Saturday, January 25, 2014

Sekrety Porsche ujawnione w Brukseli...


   Historia rodziny Porsche zafascynowała mieszkańców Brukseli jeszcze bardziej, niż same samochody.  Belgowie jak wszyscy lubią marzyć i poznawać zawiłe losy ludzi, którzy zmienili świat, dlatego wystawa poświęcona rodzinie konstruktorów samochodów była w ciągu ostatnich kilku tygodni największą atrakcją w stolicy Europy. Tłumy w Autoworld spowodował również fakt, że w zazwyczaj poprawnej politycznie Brukseli, gdzie często niewygodne lub ryzykowne informacje klasyfikuje się jako "tajne", tym razem nikt nie ukrył przed zwiedzającymi czarnych kart historii samochodowego klanu. A to, czego mnie, samochodowemu laikowi udało się dowiedzieć o Porsche: 
  Zanim stworzył swoje własne zakłady Ferdynand Porsche konstruował silniki i pojazdy w austriackim Daimlerze i Mercedesie. Już w 1902 w zakładzie Lohnera stworzył pierwszą na świecie hybrydę. Silnik spalinowy w "Lohner Porsche Mixte" napędzały dwa elektryczne silniki. Samochód ważył jednak ponad 1500 kg. Dlatego choć Ferdynand Porsche swoimi pra-Mercedesami i prototypami Audi wygrywał większość wyścigów samochodowych lat 20, 30 i 40 (jeden z samochodów jego konstrukcji już w 1937  pobił rekord świata jadąc 400 km/h), to prędkość nigdy nie była dla niego najważniejsza. "Był pionierem, wyprzedzał innych w swoich pomysłach. Gdy dla innych wciąż ważna była moc silnika, on myślał już jak ograniczyć ciężar samochodu, sprawić by był łatwiejszy w obsłudze i miał ładny kształt", tłumaczy Sebastian Baere, dyrektor Muzueum Autoworld w Brukseli. 
   Takiego samochodu, codziennego użytku zażądał od niego w 1934 roku Adolf Hitler. Ferdynand Porsche spełnił prośbę Fuhrera, tworząc Volkswagena Garbusa. "Ten samochód zaprojektował właściwie sam Hitler, firma konsultingowa Porsche stworzyła do niego całą mechanikę i zmotoryzowała go", tłumaczy belgijski historyk, Pat Van Hoorebke. Dla nazistów Porsche konstruował też m.in. czołgi ("Tygrys") i samochody wojskowe, tzw. schwimmwagen. 
  Zszarganą współpracą z Hitlerem reputację, Porsche udało się odbudować dopiero jego wnukowi, który w 1963 roku stworzył pierwszy, przeznaczony do masowej sprzedaży samochód wyścigowy Porsche 911. W ciągu ostatnich 50 lat to kultowe auto zakupiło prawie milion kierowców na całym świecie. "Bardzo dobrze się go prowadzi, jest solidny, można mu zaufać i przede wszystkim nigdy nie wychodzi z mody", mówi spotkany na wystawie właściciel samochodu.  Miłośnik 911 z zachwytem i zazdrością spogląda jednak na najnowsze Porsche 918, którego produkcja rusza w Europie w tym roku. To właśnie w tym supernowoczesnym 918, Porsche wraca do swych korzeni - napędu hybrydowego, który ponad 100 lat temu wymyślił Ferdynand Porsche... 
















Porsche secrets disclosed in Brussels...

   The story of Porsche has fascinated citizens of Brussels even more than the cars themselves. As Belgians like many people, like to dream and learn about the ones who changed the world, Porsche exhibition has been the most popular attraction in Brussels for the last few weeks. Also because in the city where political correctness is the most precious value and many risky and uncomfortable information are easily classified as "secret", this time the authors of the Porsche exhibition decided to revealed the best, but also the worst moments in the life of the car constructors family. And here is what I learnt there: 
   Before setting up his own company, Ferdinand Porsche was constructing engines and cars for Daimler and Mercedes. In 1902 when employed by Lohner, he constructed the first petroleum electric hybride car. The "Lohner Porsche Mixte" weighted over 1500 kg! Therefore, despite the fact that with the cars constructed for Mercedes and Audi, Ferdinand Porsche was winning almost all car races in the 20s, 30s, and 40s (in 1937 one of his cars already beat the world record of speed 400km/h), the speed was never the most important thing for him. "He was a pioneer. He was always thinking in advance to others. When they focused on the engine only, he was already thinking how to make the car lighter, easier to handle and nicely shaped", explains Sebastian Baere, director of the Autoworld in Bruxelles. 
   This kind of easy to handle vehicle, "people's car" was requested from Porsche by Adolph Hitler himself. Ferdinand fulfilled his task, creating Volkswagen Beetle. "This car was in fact designed by Hitler himself. Porsche consulting company has only created the mechanics for it and motorized it" explains Belgian historian,  Pat Van Hoorebke. For the Nazis Porsche has also made the Tiger tank and army vehicles, schwimmwagen. 
   Destroyed by the collaboration with Hitler Porsche reputation, has only managed to be restored by Ferdinand's grandson (Ferdinand "Butzi" Porsche), who in 1963 constructed the first sport car for common use, Porsche 911. During the last 50 years the cult car has been bought by almost one million of people, becoming one of the most succesful cars ever in the automotive history. "It is very good drive, solid, and it is always in fashion", tells me the owner of 911 met at Autoworld. The Porsche lover though is already jealously looking at the newest Porsche 918. The production of it starts in Europe this year. And with its new 918, Porsche finally comes back to its roots: the hybride solutions, invented by the founding father, Ferdinand Porsche over a century ago...

Sunday, January 19, 2014

UE widzi potencjał w starych jeansach...



   Stare jeansy, korki po winie, czy wełna to tylko niektóre materiały, na które coraz więcej Europejczyków patrzy inaczej niż dotychczas. Dziurawe spodnie  doskonale sprawdzają się bowiem jako... materiał izolacyjny. Brytyjska firma „ITW” na starych spodniach robi prawdziwy biznes. Po specjalnej obróbce z jeansów powstaje bowiem tworzywo do ocieplania budynków.  Właśnie o takie alternatywne formy izolacji domów, polską architekt w Brukseli, Agnieszkę Gansiniec coraz częściej proszę również jej klienci.  To są zazwyczaj ludzie związani z ekologią, którzy znają problem dużych ilości śmieci i wiedzą, że można je ponownie wykorzystać np. do ocieplenia. Taka izolacja będzie działać i będzie bardzo dobra, tylko trzeba być otwartym i mieć nowe spojrzenie na materiał”.
    Do takiego spojrzenia zachęcają unijne władze, bo już teraz każdego roku w Europie produkowanych jest 3 mld ton śmieci. Musimy zrozumieć, że śmieci nie stwarzają przeszkód, tylko możliwości..mogą być nowym surowcem” mówi unijny komisarz ds. środowiska Janez Potocnik.. Z takimi słowami Zachód Europy coraz bardziej się liczy, bo na spełnienie unijnych zobowiązań i  zmniejszenie zużycia energii o 20% do 2020 roku pozostaje coraz mniej czasu. Polskie władze ze zbliżających się terminów wydają się nie zdawać sobie sprawy i lekceważą kary, jakie mogą wkrótce nam grozić za nie wypełnienie unijnych zobowiązań. Efektywność energetyczna polskiej gospodarki wciąż jest nawet trzy razy niższa niż innych krajów UE.
   O alternatywnych metodach ocieplania domów nad Wisłą mało kto słyszał. Tymczasem w Belgii, przedsiębiorstwa, które zajmują się produkcją i dystrybucją materiału izolacyjnego z wełny naturalnej mają pełne ręce pracy. „Wełna naturalna to bardzo dobry materiał izolacyjny. Lepiej niż wełna mineralna wchłania również wilgoć i odór”, mówi mi dystrybutor nowego materiału, Luc Zanzen. Nowy popyt na wełnę, choć do izolacji domów, cieszy również belgijskich hodowców owiec. Po tym jak Chińczycy opanowali światowy rynek odzieżowy jeszcze do niedawna sprzedaż wełny była bowiem zupełnie nieopłacalna. Teraz na nowo czerpią zyski nie tylko z mięsa, ale również  z futra zwierząt. Wcale nie przeszkadza nam to, że wełna idzie na domy, a nie na ubrania. Nasi przodkowie może bardziej prymitywnie, ale również ocieplali nią swoje pomieszczenia”, tłumaczy hodowca owiec, Jacques Janssen. W walczącej z szkodliwym dla środowiska i portfela nadmiernym zużyciem energii Europie pradawne metody wracają do łask.











For EU old jeans have great potential…


    Old jeans, cork, or natural wool, these are only some materials that for more and more Europeans have other than usual meaning and purpose. Ripped jeans are in fact a great insulation material. British company “ITW” is already making big money on it, turning old trousers into insulating stock. Such alternative ways of warming up the walls of the houses are of interest of many D44 ‘s clients, company run by Polish architect in Brussels, Agnieszka Gansiniec in. “These people are usually concerned about the environment. They are aware of the mounts of waste which can be recycled  and used to  insulate houses “ tells me Gansiniec.
    EU authorities are the first one to encourage and promote such thinking, as every year there are some 3 bln tons of waste produced in Europe. “We have to understand that waste is not an obstacle but opportunity”, reminds EU Commissioner for the Environment, Janez Potocnik. Such words are more and more heard and understood in Western Europe, aware of deadlines for reducing energy use by 20% before 2020. Polish authorities on the contrary seem to ignore the potential punishments that the country can face, unless it fulfills EU commitments. Energy efficiency of the Polish economy is still even three times smaller than in other EU states.
   Alternative methods of insulation are hardly known in Poland though. In Belgium, on the contrary, companies who produce and distribute recycled materials for insulation are full of work. “Natural wool is a very good insulating material, better than the mineral one, as it also absorbs humidity and bad smell” tells me Luc Zanzen from the company which sells insulation products made of natural wool. New demand for natural wool is also very good news for sheep breeders in Belgium. After the Chinese dominated the worlds’ textile market, the sale of wool until recently was completely unprofitable. By selling the wool for insulation, they can again get benefits not only from the meat but also the fur of animals. “It is not a problem at all for us that the wool is used to warn up houses and not people. Our ancestors were already insulating their places with wool”, explains sheep breeder Jacques Janssen. For those Europeans who want to protect environment and their own wallets by using more ecological and energy efficient insulation, it is the old, simple methods which are worth trying and becoming more and more appreciated.

Thursday, January 16, 2014

Wojna o misie w unijnym Trybunale...

  Walka o misia z "kolczykiem" w uchu trwała ponad 3 lata. W 2010 roku niemiecki producent zabawek "Steiff" złożył w Unijnym Urzędzie Harmonizacji Rynku Wewnetrznego (OHIM) podanie o uznanie guzika w uszach swoich pluszaków jako znaku towarowego. Prawnicy z OHIM odrzucili aplikację tłumacząc, że miś z przebitym uchem nie jest wystarczającym wyróżnieniem i nie informuje klienta o  tym, kto wyprodukował zabawkę. Niemiecki producent pluszaków nie dał za wygraną i decyzję OHIM zaskarżył do unijnego Trybunału Sprawiedliwości. Pluszaki Steiff'a nie przekonały jednak do siebie sędziów w Luksemburgu, którzy dziś podtrzymali decyzję Urzędu Harmonizacji Rynku Wewnętrznego. 
   Wyrok unijnego sądu to dobra wiadomość dla wszystkich pozostałych europejskich misiów, które teraz bez obaw mogą również przebijać sobie uszy guzikami. 









Teddy bears battle at the EU court...


    The teddy bear battle lasted over 3 years. In 2010 German company Steiff requested protection – in the sense of an exclusive right – at EU level for the attachment of a metal button, shiny or mat, fixed to the middle of the ear of any soft toy with ears, and for the attachment of a fabric label in an elongated rectangular shape with such a button. OHIM has rejected Steiff’s requests, holding that the marks applied for were devoid of distinctive character: they did not enable consumers to recognise the commercial origin of the products, that is to say that the product is a Steiff soft toy and not the soft toy of another manufacturer. The German company decided to fight for its teddy bears at the European Court of Justice. Judges in Luxembourg however have today confirmed the decision of the OHIM, that Steiff is not entitled to a Community trade mark for the attachment of a button to the ear of a soft toy. 
   Such decision can be good news for all the other european teddy bears who can from now on also have with no risk their ears pierced. 

Monday, January 13, 2014

Unijny poradnik dla, czy przeciwko imigrantom?

   W trosce o los imigrantów albo raczej wpływowych, choć wrogo nastawionych do nich polityków, których anty-europejscy doradcy nie znają się wystarczająco dobrze na unijnym prawie, Komisja Europejska opublikowała dziś "przewodnik do stosowania testu miejsca zwykłego pobytu do celów zabezpieczenia socjalnego". Czyli w skrócie, warunki, które imigranci muszą spełniać, by ubiegać się o zasiłki w innych niż ojczysty krajach Wspólnoty. 
   Zgodnie z europejskim prawem każdemu obywatelowi UE przysługuje tylko jedno miejsce zwykłego pobytu. Jego ustalenie, pomimo ogłoszonego dziś poradnika, nadal będzie jednak zależeć  głównie od "dobrej" woli państw członkowskich. Według władz w Brukseli miejscem zwykłego pobytu może być państwo, w którym imigrant pracuje przez co najmniej 3 miesiące i odprowadza tam podatki. Zgodnie z unijnymi przepisami, krajem, od którego imigrant może otrzymać zasiłek może być   również państwo, w którym wcale nie prowadzi on działalności dochodowej, za to na jego terenie  przebywa jego rodzina, lub on sam wynajmuje tam mieszkanie. Tak hojnie rozumiane i stosowane unijne wytyczne mogą zatem wcale nie ukrócić turystyki zasiłkowej... Przynajmniej nie tam, gdzie na razie nikomu ona jeszcze nie przeszkadza. 
   Bardzo ogólne i pełne luk europejskie wytyczne mogą jednak również być nadużywane przez tych,  którzy wręcz przeciwnie, nie chcą wypłacać imigrantom z innych krajów zasiłków ani nawet dodatków na dzieci. Sposób sprawdzenia i ustalenia miejsca zwykłego pobytu Komisja Europejska pozostawia bowiem władzom krajowym. Dlatego, o ile państwa wciąż przyjazne imigrantom mogą wybrać z unijnej listy tylko niektóre warunki, jakie musi spełnić mieszkajacy i pracujący na ich terytorium obywatel innego unijnego kraju, o tyle Wielka Brytania czy Niemcy, które nie kryją swojego wrogiego nastawienia do imigrantów, mogą tym razem wyjątkowo stać się wzorowym europejskim uczniem i skrupulatnie sprawdzać, czy starający się o zasiłek Polak spełnia absolutnie wszystkie warunki z unijnej listy.  To może oznaczać, że zasiłek nie będzie się mu należał nawet jeśli pracuje w Wielkiej Brytanii, ale jego rodzina wciąż pozostaje w Polsce, albo gdy nie ma kontraktu na wynajem mieszkania na wyspach (co często się zdarza, bo polscy imigranci często podnajmują swoje mieszkania). Pytany przez mnie o takie skrupulatne egzekwowanie europejskich wytycznych i sprawdzanie imigrantów unijny komisarz ds. zatrudnienia, Laszlo Andor odpowiada: "Te decyzje (o ustaleniu miejsca zwykłego pobytu") muszą zapadać w zależności od warunków na miejscu (czyt. w danym państwie). Zazwyczaj każdy przypadek imigranta jest inny, dlatego my możemy zagwarantować tylko ogólne zasady". I możliwość dodania swoich warunków przez kraje, które zgodnie z unijnym przewodnikiem, uznają że "w stosownych przypadkach inne czynniki również powinny zostać uwzględnione".  Jakie? To już Bruksela pozostawia do wyboru chociażby Londynowi.. A ten pewnie chętnie z takiego prawa skorzysta, wymyślając odpowiednie kryteria, których wielu polskich imigrantów nie będzie w stanie spełnić.








EU's guidelines for or against immigrants?

   Concerned about the fate of EU immigrants or maybe rather, the one of highly influential, but hostile to immigrants heads of states, European Commission has today announced the "guide on application of Habitual Residence Test for social security ..". In a nutshell, the conditions that immigrants from other EU countries have to fulfill, if they want to live and work in another EU member state. 
   Under EU law there can be only one habitual place of residence and so only one Member State responsible for paying residence-based social security benefits. Establishing it however will still depend on a "good"will of the national authorities. According to the EU guide published today, the habitual residence place can be the country, where immigrant work for at least 3 months and pays his taxes. But under the EU law, it can also simply be the state where immigrant doesn't work at all, but has family ties there or rent an appartment, and hence can claim the social benefits in that country. Such little criteria chosen and applied by any EU state may though not stop the benefit tourism at all.... At least not in these EU countries where it is still not recognised as a big problem...
   But the vague and full of loopholes european guides can be also used and abused by those who don't want to grant social benefits to immigrants, even those, who indeed deserve them. As the European Commission leaves final decisions to choose which criteria and conditions will be required when establishing the habitual residence place to national authorities. Therefore, although in the pro-immigrant countries the national authorities may just choose and check few criteria from the EU lists, other states, such as Great Britain or Germany where no one any more hide the hostility towards the immigrants, may at the same time become the best European pupils, applying and fullfiling the EU guides with the highest accurace and efficiency possible. 
   In practice it can mean that social security may be refused event to an immigrant who works and pays  his taxes in the UK, but his family ties rest in Poland, or he doesnt have a contract for renting the flat because he is sub-renting it from another Pole, (common practice in Polish community in the UK). When I asked EU Commissioner for Employemnt, Laszlo Andor about it, he replied: "Such decisions (about establishing habitual residence place) has to be made on local level, taking into consideration different conditions which exist in a particualr country or place. Usually every case of immigrant is different, thats why we can only guarantee the general rules". And grant the possiblitiy to create extra requirements by the countries, which is also guaranteed in the EU guidelines:   "other facts may also be taken into account if relevant". Relevant in the eyes of David Cameron however,  can be anything that will help to  get rid of Poles or at least use them as scape goats  in his electoral campaign.

Saturday, January 11, 2014

Lodowe komiksy w Brukseli...

   Nad magiczną lodową krainą w Brukseli pracowało 25 artystów z całego świata. Ujarzmienie lodu zajęło im dwa tygodnie i jak mówi mi jeden z artystów, wymagało przede wszystkim talentu raczej niż siły fizycznej:  „Lód jest dobrym materiałem rzeźbiarskim, jeśli coś nie wyjdzie to można przy pomocy wody łatwo to naprawić” tłumaczy Sven Morawietz. Efekty zapierają dech w piersiach, zwłaszcza, że tematyka lodowej wystawy w tym roku wyjątkowo przemawia do mieszkańców Brukseli, którzy swoje miasto uznają za światową stolicę komiksów. W brukselskiej krainie „Ice Magic” z ponad 420 ton lodu wyrzeźbiono kilkadziesiąt bohaterów i scen z najsłynniejszych kreskówek i komiksów. Asterix i Obelix, TinTin, Lucky Luck i Smerfy, to tylko niektórzy ulubieńcy dzieci i dorosłych, których jeszcze przez najbliższy miesiąc można oglądać w lodowej odsłonie.





Iced comics in Brussels…

   Ice Magic in Brussels has been built by some 25 artists from all over the world. Mastering the ice took them 2 weeks and has required more talent than physical force, as one of the artists, Sven Morawietz tells me: “Ice is a very good sculpture material, and if something goes wrong we can easily repaired it just by using water”. The results are breathtaking, especially for those citizens of Brussels, who love their city also for being the world capital of comics. In Brussels’ Ice Magic, some 420 tons of ice was used to sculpture dozens of comics heroes and scenes. Asterix and Obelix, TinTin, Lucky Luck and Smurfs are one of many children's favourites, who can be admired in their ice version for the next month.  

Saturday, January 4, 2014

Belgowie podrabiają polską kiełbasę...

   Polskie kiełbaski z półek belgijskich supermarketów znikają, jak świeże bułeczki. „Saucisson polonaise” stały się nie tylko spełnieniem marzeń polskich emigrantów, ale przypadły również do gustu Belgom. Spotkane pzez mnie w supermarkecie Delhaize Belgijki zachwalają polskie kiełbaski, które stały się idealnym składnikiem tzw. choucroute, czyli tradycyjnego dania z kapusty kiszonej gotowanej w białym winie z boczkiem, szynką i kiełbasą. „Polskie kiełbaski smakują w choucroute najlepiej, mają dużo wyraźniejszy i lepszy smak niż pozostałe wędliny, które do niej dodajemy” mówi mi mieszkanka Brukseli.
    Polska kiełbasa, którą można dostać w Carrefour albo Delhaize w Brukseli „Polskę” ma jednak tylko w nazwie. Z francuskiego „saucisson polonaise” są w całości produkowane w Belgii. "Opieramy się na tradycyjnej polskiej recepturze. Kiełbaski są robione z mięsa wieprzowego wysokiej jakości i podwędzane dla lepszego smaku i koloru, tak by smakowały nie tylko belgijskim, ale również polskim klientom” , tłumaczy mi Florence Maniquet, rzecznik sieci supermarketów Delhaize, która produkuje :saucisson polonaise".        
   Podrabianie polskich kiełbasek zagranicą zdaniem europosłów to powód do dumy. „Skoro Belgowie próbują zdobywać sukcesy podpierając się nazwą „polska”, „polskie”, to znaczy, że jest dobrze..” mówi eurodeputowany PSL, Jarosław Kalinowski. "Pod warunkiem, że nie psują naszej wędlinie dobrej opinii", dodaje Róża Thun z PO, która tłumaczy, że nazywając kiełbaski "polskimi" Belgowie nie łamią bynajmniej żadnego prawa. „My tak samo mamy ciasto francuskie, sajgonki już nie mówiąc o tym, że brukselka też nie rośnie w Brukseli. W tym wypadku to znaczy, że Polska jest dobrą marką. Mam tylko nadzieję, że te kiełbaski są tak dobrej jakości, że nam naszej polskiej marki nie zepsują” tłumaczy Thun.              
    Polskie kiełbaski, które przynoszą zyski Belgom, stają jednak w gardle producentom wędlin znad Wisły. „W Polsce jest ogromna bieda, o której się nie mówi, więc myślę, że tą polską kiełbasę moglibyśmy spokojnie w Polsce robić” mówi mi Małgorzata Podniesińska z Zakładów Mięsnych „Mokobody”. Zwłaszcza, że na półkach belgijskich sklepów tuż obok podrobionej polskiej kiełbasy leży oryginalne chorizo, importowane z Hiszpanii. „Może to kwestia promocji, może mamy za małą siłę przebicia na rynkach europejskich, może za mało pomocy ze strony polskiego rządu” zastanawia się Podniesińska. Polskie ministerstwo rolnictwa szczyci się jednak rekordowym eksportem polskich produktów rolno-spożywczych w tym roku. Już w pierwszych 10 miesiącach 2013 wartość ich sprzedaży przekroczyła 16 mld euro (16,4 mld euro), czyli więcej niż w całym 2012 roku (12,8 mld).
   Ale choć saldo wymiany handlowej Polski pozostaje na wielkim plusie (ok. 5,5 mld euro), to lepiej niż wędliny, zagranicą sprzedają się chociażby polskie pieczarki czy herbatniki. ”Jeżeli chodzi o produkcje trzody i przetwory mięsne to tutaj jesteśmy na minusie, to jest nasza słaba strona obecnie” przyznaje polski minister rolnictwa, Stanisław Kalemba. Przystosowanie chlewni do europejskich wymogów dla wielu polskich hodowców było bowiem zbyt kosztowne by kontynuować hodowle. Dlatego do produkcji swoich słynnych wędlin polscy przetwórcy mięsa sprowadzają teraz wieprzowinę i żywiec z Zachodu Europy. Tylko w ubiegłym roku Polska importowała 3 mln prosiąt z Niemiec, Holandii i Danii. Sfrustrowani polscy producenci mięsa  bezradnie patrzą na to, jak zagraniczni konkurenci odbierają im "chleb".„W całej Europie jeśli Polska jest z czymś kojarzona to właśnie z dobrą kiełbasą i to właśnie jest przykład tego, że to co robimy dobrze powinniśmy produkować w kraju i nasze przedsiębiorstwa na tym zarabiać” mówi mi Witold Choiński, Prezes Związku Polskie Mięso. Na razie polska kiełbasa niezależnie od tego, gdzie produkowana coraz większe zyski przynosi jednak zagranicznym przedsiębiorcom. 






Polish sausages made in Belgium...

   Polish sausages disappear from Belgian supermarket shelves  like hot cakes. “Saucisson polonaise” have not only been a dream that came true for Polish immigrants living here,  but also a delicacy for the locals. Belgian women who I met at Delhaize, one of the biggest supermarket in Brussels, tell me how they fell in love with “kiełbasa”: “We add them  to choucroute, sour cabbage cooked in white wine, with sausages, gammon and bacon. Polish sausages  are the best ingredient, as they have much stronger and better taste than others”.
   The only thing that “saucisson polonaise” have in common with Poland however, is their name, as famous Polish sausages are in fact produced in Belgium.  “We use traditional Polish recipe though. Sausages are made of good quality pork and smoked to taste better”, explains spokesperson of Delhaize, Florence Mainquet, who also admit that the supermarket experiences a great success with its own brand of  “saucisson polonaise”.  According to Polish Members of the European Parliament the Poles should be proud of having their traditional products "counterfeited" abroad. “It confirms our great ability in producing sausages, we are so good that the others are copying us” says Jarosław Kalinowski from PSL. “If only they don’t spoil the good opinion, they can produce it”, explains Róża Thun from Civic Platform. “In Poland we also produce and eat French pastry, or Greek salad” she goes on justifying Belgian Polish sausages.
   For Polish butchers and cold meat producers “saucisson polonaise” produced in Belgium however are not good news at all. “There is enormous poverty and unemployment in Poland, and we could easily produce Polish sausages for export too” says Małgorzata Podniesińska from Polish meat factory “Mokobody”. Why they haven’t been doing so far? “Maybe because of the weak promotion? We don’t know how to get to European markets, maybe we don’t have enough support from the Polish government?” wonders Podniesińska.
    Polish agriculture ministry though has recently proudly announced the record figures for food and agriculture products exported abroad this year (over 16 bln euro in the first 10 months of 2013). However behind these figures one can hardly find meat products. Poland exports more wafers, chocolate, fish and mushrooms than sausages… “When it comes to animal breed and production of meat it is our weak site at the moment” admits Polish agriculture minister, Stanisław Kalemba. Adjusting pigsties to European standards have been to expensive for many breeders, who preferred to stop the activity. As a result, Polish famous sausages are now also produced in Poland from the pork imported from Holland, Germany or Denmark (only last year Poland imported 3 mln pigs). And this causes even bigger frustration for Polish meat producers. “If Poland is known for something in Europe, it is our sausages that’s why it should be us who produce them and earn the living from it”. At the moment however, polish sausages, wherever made, bring benefits to other than Polish producers.