Wbrew zapowiedziom władz w Warszawie, Ukraina nie będzie głównym tematem unijnego szczytu w Brukseli. Szefowie państw i rządów wydarzeniom w Kijowie i ostatnim decyzjom ukraińskich władz poświęcą najpewniej zaledwie kilka minut drugiego dnia spotkania. Ukraina jest bowiem ostatnim punktem agendy szczytu w Brukseli. Pierwszego dnia europejskie władze, jak zwykle skupią się przede wszystkim na sprawach gospodarczych, a konkretnie wspólnym funduszu do ratowania banków i na polityce obronnej. Drugiego dnia, który zazwyczaj poświęcony jest polityce zagranicznej, to imigranci z Lampedusy i konflikt w Afryce Centralnej będą ważniejsze niż wydarzenia na Ukrainie. „Unijni przywódcy na szczycie po raz kolejny powtórzą jedynie swoją deklarację, że UE jest gotowa do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą, jeśli władze Ukrainy wyrażą taką wolę” mówił dziś unijny dyplomata, jednocześnie zaprzeczając doniesieniom, by na spotkaniu w ogóle pojawiła się kwestia zniesienia wiz dla Ukraińców.
Szczegółowo omówiony ma być za to konflikt w Afryce centralnej. Wielu europejskich przywódców, w tym Polska zgłosiło bowiem chęć wsparcia francuskich oddziałów w Republice Środkowoafrykańskiej i wysłania na
miejsce unijnej misji. „Unijni przywódcy po
raz pierwszy od 2008 roku chcą wziąć na siebie więcej odpowiedzialności za
porządek na świecie” tłumaczył dziś unijny dyplomata. Dlatego szefowie państw i rządów chcą opracować przynajmniej zręby europejskiej strategii obronnej. Unia Europejska chce
jednak zaprowadzać porządek tylko tam, gdzie zagrażają mu zewnętrzni wrogowie,
rebelianci lub uzurpatorzy. Protestujący
na Majdanie na inne, niż moralne wsparcie Unii na szczycie, nie mają zatem co liczyć.
I chyba lepiej byłoby, gdyby polskie władze nie robiły im nadziei, zapowiadając
wielkie dyskusje europejskich przywódców o losach Ukrainy w Brukseli.
© EU Council
No comments:
Post a Comment