Thursday, December 5, 2013

2000 Europejczyków walczy w Syrii...



     Młodzi Europejczycy, którzy masowo wyjeżdżają do Syrii by walczyć w szeregach rebeliantów są  coraz większym zmartwieniem Europy. Ministrowie ds. wewnętrznych Francji i Belgii dziś wspólnie oświadczyli, że z ich informacji wynika, iż reżim Baszara Al Asada pomaga obalić nawet 1500 młodych obywateli Unii Europejskiej.  Europejscy bojownicy są w wieku od 18-25 lat  i wywodzą się z rodzin arabskich emigrantów. Najwięcej z nich pochodzi właśnie z Francji, Belgii, Holandii, Wielkiej Brytanii, Szwecji, Danii, Włoch czy Hiszpanii, gdzie emigrantów z Bliskiego Wschodu i państw Sahelu jest najwięcej. Europejskie władze chcą walczyć z tym fenomenem, bo boją się, że zradykalizowani syryjscy bojownicy po powrocie do Europy nie zawieszą broni. Już teraz duża część z nich nie zasila bowiem bynajmniej Wolnej Armii Syrii (FSA) ale jej radykalne odłamy, które chcą na zgliszczach reżimu Baszara Al Asada zbudować islamskie państwo.  Właśnie z tego powodu Francja wstrzymała się ostatnio z zaopatrzeniem syryjskiej opozycji w broń. Islamscy ekstremiści w Syrii nie potrzebują jednak oficjalnej pomocy, bo wystarczają im syte zastrzyki finansowe od radykalnych braci, którzy wspierają ich w zaciszu londyńskich czy paryskich domów. Syryjska Wolna Armia próbuje tłumaczyć, że wpływy radykalnych,  zagranicznych bojowników nie jest aż tak wielki. Udział obcych próbujących zniszczyć Syrię w swojej propagandzie już dawno wykorzystał jednak Baszar Al Asad. Europejskie władze właśnie jego słowami chyba bardziej się przejęły. Najbardziej, jak zawsze martwią się jednak o swoje własne podwórko, na które wrócić mogą  ich właśni syryjscy  dżihadiści. U źródeł tych obaw kryje się przede wszystkim nieudana polityka imigracyjna Zachodu Europy, która sprawiła, że walka u boku Al-Kaidy dla dzieci islamskich imigrantów w Europie jest tak atrakcyjna.  Walka z jej skutkami staje się jednym z największych wyzwań Europy. 

                                                                                                               ©Hoslet      

                     Francja i Belgia koordynują działania krajów unijnych zaniepokojonych zjawiskiem.





2000 young European fighters in Syria...

   Young Europeans, who go to fight in Syria are becoming a real worry for Europe. Home affairs ministers from France and Belgium have announced today that according to their information there are now some 1500 young EU citizens who fight against the regime of Bashar Al Assad. European rebels in Syria are between 18-25 years old and come from Arabic immigrant families from France, Belgium, Holland, Danemark, Great Britain, Sweden, Italy or Spain. European authorities want to tackle this phenomenon as they afraid of what will happen when their radicalized citizens will one day come back to their European homes. According to media reporting already now a vast majority of them are not part of Free Syrian Army, but break off to Islamist groups, who want to change Syria into an Islamic state. For the same reason French government recently hesitated  in sending weapons to the revolutionaries, fearing that they will end up  in the jihadists hands.  The last ones don’t need this kind of support anyway, as they are well financed by their supporters hidden in Paris and London’ houses. Syrian Free Army is the main victim of the situation , trying to explain that the number of foreign fighters is not as big one at all. European authorities prefer to believe to Basar Al Assad propaganda, saying that the “foreign terrorists” try to turn Syria into Islamic state. European authorities seemed to believe in his words more to the one of the “legitimate” rebels, as their own European backyards is at stake. Backyards which can soon be influenced by the former Syrian jihadists fighters. The fear of radicalization in Europe can be justified, but there is little justification for a failed immigration policy in Western Europe which make the children of Islamic immigrants in Europe find fighting together with Al-Kaida so attractive. Overcoming such results becomes one Europe’s biggest challenge nowadays. 


No comments: