Pod lupę w Brukseli tym razem trafiła Ambasada RP, a ściślej jej Wydział Promocji i Handlu, mieszczący się w dzielnicy Woluwe St.Pierre. To z budynku na ulicy Horizon 18, jak donosi dziś belgijski dziennik De Standaard, w piątek wieczorem miał zostać wysłany sygnał internetowy ze skradzionego kilka godzin wcześniej laptopa.
MacBook'a, IPad'a i 400 euro w gotówce skradziono młodemu małżeństwu z Sint -Ulriks-Kapelle. Para od razu zgłosiła przestępstwo na policję. Belgijscy stróże prawa postanowili cierpliwie czekać na moment, gdy złodziej zaloguje się do komputera, wysyłając swój adres IP, umożliwiający geograficzną lokalizację skradzionego sprzętu. Nikt nie krył zdziwienia, gdy okazało się, że pod adresem mieści się Wydział Ekonomiczno-Handlowy Ambasady RP w Brukseli. Jeszcze bardziej zdziwieni byli dziś rano polscy dyplomaci, którzy przeczytali w De Standaard o tym, że najprawdopodobniej są złodziejami. Od rana polska placówka próbuje oczyścić się z wszelkich podejrzeń i zdementować doniesienia gazety, która słynie zresztą z antypolskich tekstów. To na łamach De Standaard najczęściej w Belgii można przeczytać bowiem o pijanych polskich emigrantach albo o polskich obozach śmierci w Oświęcimiu. „Już z tego powodu – mówi mi pragnący zachować anonimowość polski dyplomata – w informacje tego dziennika nie powinniśmy wierzyć. Zgodnie z naszą wiedzą w piątek wieczorem, o godzinie, o której zalogowano się do skradzionego laptopa, na terenie placówki nikogo nie było”. Oficjalnie polscy dyplomaci nie chcą się jednak tłumaczyć i czekają na raport i oświadczenie belgijskiej policji. Ciekawe, czy to również zamieści na swoich stronach belgijski dziennik.
Informacja w belgijskmi dzienniku RTBF:
http://www.rtbf.be/video/detail_un-ordinateur-vole-retrouve-a-l-ambassade-de-pologne?id=1848325
Stolen laptop found at Polish Embassy in Brussels?
Department of
Commerce at the Polish Embassy in Brussels found itself under police investigation
today, after the IP address of a computer stolen few hours earlier, was
signaled at its very address at Woluwe St.Pierre. As Belgian newspaper De Standaard
reports, few hours earlier a Belgian couple from Sint-Ulriks-Kapelle informed Belgian
police that their Mac, Ipad and some 400 euro cash was stolen. The policemen
decided to patiently wait until the thief or a new owner of stolen goods will
start to use them, sending its IP address.
However, there was a big surprise, when few hours
later, it turned out that the computer was used indeed, but the address where
it was logged on, belongs to the Department of Commerce at the Polish Embassy
in Brussels. Even more surprised today were the Polish diplomats who discovered
in a Belgian newspaper this morning that they are accused of stealing computers…Since
this morning the Polish Embassy and the Foreign Office of Poland are trying to
clear themselves off any accusations suggested by the Belgian newspaper, who is
known from its anti-Polish attitude. “De Standaard” has so far published many
articles criticizing Polish migrant workers in Belgium or describing Polish
(and not Nazis) death camps in Auschwitz. “Already
for this reason – a source at the Polish Embassy tells me – we should not believe in any information
about Polish people in Belgium published by this newspaper. According to our
knowledge, on Friday evening, at the time when the stolen computer was used,
there was no one at the premises”. Polish diplomats don’t want to comment
the story officially though, before the report and the press release is issued
by the Belgian Police. I wonder if this statement will be published by De
Standaard too…
No comments:
Post a Comment