Jedenaście metrów obrusu na stole, przy
którym siedzą europejscy przywódcy to najmniej szokująca liczba wśród
wszystkich danych dotyczących organizacji unijnego szczytu. Dwudniowe spotkanie
w Brukseli 27 przywódców i unijnych
władz kosztuje ponad milion euro. „Demokracja trochę kosztuje, a demokracja
ponadpaństwowa, czyli spotkanie ludzi, którzy zjeżdżają do Brukseli z całej Europy , od Portugalii po Estonię tym
bardziej” – tłumaczy mi komisarz odpowiedzialny za unijny budżet, Janusz
Lewandowski. Przy odrobinie wolnej woli
szczytowe wydatki, jak wszystkie dałoby się jednak ograniczyć. Dwa dni pracy tłumaczy na międzynarodowych
spotkaniach kosztuje np.300.000 euro. Do
niedawna drugim największym wydatkiem w czasie spotkania był catering. Na
posiłki dla przywódców, ale również kanapki dla dziennikarzy i ochrony wydawano
250.000 euro. Gdy kilku korespondentów, w tym ja, zaczęło ostatnio rozliczać na
łamach swoich gazet i ekranach swoich stacji unijne wydatki, jedzenie dla
dziennikarzy stało się płatne. Przywódcy wciąż nie tylko posilają się
urozmaiconym, wielodaniowym menu, ale również, jak informowały niedawno
brytyjskie media, gustują w wykwintnym winie, po 200 euro za butelkę. „Nie wydaje mi się, aby z ceny wina brały się
problemy finansowe UE” tłumaczy mi euro deputowany Marek Siwiec. Być może nie, gdyby spotkań przy winie było
tyle, co w przed-kryzysowych czasach, czyli zgodnie z unijnymi traktatami -cztery
na rok. Od początku kryzysu gospodarczego w Europie, na narady o Brukseli głowy
państw zjeżdżają się jednak częściej, średnio siedem razy w roku. Rekord padł w
2011 roku, gdy szczytów w Brukseli odbyło się osiem. W 2013 roku może być podobnie, bo majowe spotkanie
przywódców będzie już trzecim w tym roku. W dodatku, oficjalnie nie poświęconym
problemom gospodarczym Europy, tylko zagadnieniom energetycznym i oszustwom podatkowym. A
wystarczyłoby przecież odpowiednio przygotować zaplanowane dwudniowe spotkanie
w czerwcu. Za milion a nie dwa miliony euro przywódcy mogliby wówczas omówić zarówno sprawy gospodarcze jak i
energetyczne, tym bardziej, że chodzi jedynie o dyskusję, wiążących decyzji, po
żadnym z dwóch nadchodzących szczytów w Brukseli nikt się nie spodziewa.
The costs of
yet another EU summit
Eleven
meters long tablecloth, that covers the table during EU summits is
probably least exciting figure amongst all the others, in particular the ones present on the bill from the meeting. Two days talks
of 27 country leaders and EU authorities in Brussels cost over a million euro.
“Democracy is expensive, and the international democracy, where statesmen from
all over Europe, from Portugal to Estonia needs to talk costs even more” –
explains commissioner responsible for EU budget, Janusz Lewandowski. With a little bit of good will however, some
savings could be done. Two days of work of all the translators at the meeting
cost for example 300.000 euro. Even more appealing is the fact that until
recently, the second biggest expenditure of the EU summit was food. Some
250.000 euro was spent on the meals of EU leaders and sandwiches for
journalists, technical and security staff. However, after few correspondents,
including myself, revealed in their articles and reportage these expenses, the
rules for journalists changed, and now the press people have to pay for their
food. Politicians of course, not only still eat for free, but as British media
reported recently, they also enjoy good wine. During December summit for example
wine for 200 euro per bottle was served. “I don’t think that the prices of wine
on the tables are responsible of EU’s financial problems” - explains Polish MEP, Marek Siwiec. Maybe
not, but if the number of international meetings was more reasonable, like it
used to be before the crisis, and as it is stated in EU treaties (4 times per year). Since the
start of economic crisis in 2008, the heads of states and governments were
meeting in Brussels on average 7 times per year. In 2011 eight EU summits were organized. In 2013 a new record can be broken, as today’s May summit is already a third one
this year and economic problems will not be even discussed this time as the
summit is organized to talk through EU’s energy policy and tax fraud. Would it
not be enough in that case to well prepared the regular, two days summit in
June, so that the leaders could discuss both energy and economy issues, saving
one million euro of organization costs? The EU laws and regulations would not
loose much on it neither, as both meeting in May and in June are not to be
finished with concrete decisions, but only provide the leaders with an
opportunity to talk…an expensive opportunity.
No comments:
Post a Comment