Wednesday, October 22, 2014

Euro-oryginały...

   Zgodnie z wszelkimi przewidywaniami Europarlament w ciągu ostatnich 3 tygodni prężył swoje muskuły na potęgę. Na potęgę i... na czysty pokaz, bo choć eurodeputowani kręcili nosem na kilku kandydatów na komisarzy, to wymienić dla zasady kazali tylko jednego, byłą premier Słowenii, Alenkę Bratusek, za to, że nie zdążyła w ciągu miesiąca przyswoić sobie wiedzy na temat polityki energetycznej Unii, którą miała się zajmować w Brukseli i za to, że w internecie można obejrzeć wideo z komunistycznej uroczystości, w której kiedyś wzięła udział. Po wymianie Słowenki, która stała się kozłem ofiarnym europarlamentarnych przesłuchań, eurodeputowani dziś bez problemu zaakceptowali nowy "unijny rząd", choć w jego skład weszli politycy, którym zarzucić można dużo więcej niż komunistyczne biesiadowanie. Dlatego podsumowując tzw. przesłuchania kandydatów na komisarzy, w czasie których eurodeputowani nie żałowali często personalnej krytyki byłym ministrom i premierom, warto przypomnieć, jakie osobowości 5-miesięcy temu otrzymały mandat europosła. Wśród 751 nowo-wybranych eurodeputowanych nie brakuje bowiem prawdziwych euro-oryginałów, którzy dużo bardziej niż kandydaci na komisarzy zadziwiają, a często szokują swoimi życiorysami. 
   Po majowych wyborach w ławie europosła zasiada na przykład 92-letni Manolis Glezos. Gdy spotykam go w Strasburgu, wiekowy eurodeputowany bez pośpiechu przemierza korytarze Europarlamentu. Były członek greckiego ruchu oporu po raz pierwszy, choć nie ostatni został skazany na śmierć, gdy w czasie niemieckiej okupacji  zdarł swastykę z Akropolu. Teraz w Parlamencie Europejskim dzieli salę z neonazistami. "Trudno, nigdy się ich nie bałem, teraz też sobie poradzę, będę walczył już nie mięśniami, ale słowem", trochę na pokaz odgraża się Glezos. 
    W słowach nie przebierają jednak również neonaziści. Wybrany na europosła Udo Voigt uważa Hitlera za wielkiego męża stanu i żąda zniesienia w Niemczech zakazu używania pokojowego jego zdaniem, pozdrowienia "Heil Hitler". "Hitler był wielkim mężem stanu, dlatego spowodował wielkie zmiany na świecie, zresztą tak, jak Stalin i wielu innych polityków", tłumaczy mi eurodeputowany NPD, Udo Voigt.
   Na europosła Niemcy wybrali również satyryka.  Martin Sonneborn wygrał eurowybory hasłami  "Merkel jest Głupia", które po interwencji prawników kanclerz, przebiegle zmienił. "Zastąpiliśmy słowo głupia na gruba, bo tego nie trzeba udowadniać, wystarczy na nią spojrzeć", mówi Martin Sonneborn, eurodeputowany niemieckiej parti "Die Partei". W Europarlamencie niemiecki satyryk już przygotowuje swoją pierwszą propozycję unijnych przepisów. "Chcę by wszystkie pistolety produkowane w Unii miały kształt korniszonów, to najlepszy sposób na zwiększenie pokoju na świecie" , chwali się swoim pomysłem. Takie unijne przepisy mogą spodobać się greckiemu bohaterowi wojennemu, zwłaszcza że jako europoseł  nie zamierza zawieść swoich wyborców i pomimo strachu przed lataniem, do Brukseli z Grecji wciąż planuje dojeżdżać  autobusem, albo najlepiej, jak mówi: "Łodzią podwodną!"
   Co na to mniej wyraziści europosłowie? "Ci wszyscy kolorowi w kwestii poglądów czy historii życia  europosłowie, oni nie mają znaczenia jeśli chodzi o wpływ na decyzje", tłumaczy mi Jerzy Buzek. Z wyborów na wybory to oni jednak coraz liczniej zasilają europarlamentarne ławy. A z nich do unijnego rządu, czyli Komisji Europejskiej tylko jeden krok. W nowej Komisji Europejskiej jest kilku byłych europosłów. Na razie wciąż nie tych najbardziej nieprzewidywalnych, ale i to może się zmienić, jeśli unijni politycy nie znajdą sposobu na ograniczenie rosnącej popularności polityków o radykalnych poglądach.








Manolis Glezos 

  

















Martin Sonneborn

                              UdoVoigt


No comments: