Sunday, December 7, 2014

Mustangi podbiły Brukselę...

   Po ubiegłorocznej wystawie Porsche, brukselskie muzeum samochodów "Autoworld" znów wypełniają tłumy. Miłośnicy luksusowych, czterech kółek tym razem podziwiać mogą Fordy Mustangi. Wystawę kultowych samochodów zza oceanu zorganizowano w związku z 50-leciem powstania legendarnego auta. 
   Pierwszego Mustanga wyprodukowano w kwietniu 1964 roku. Dziś warty miliony samochód, pół wieku temu kosztował tylko 2000 dolarów. "Własnie dlatego cieszyły się taka popularnością, bo były stosunkowo tanie i w związku z tym pozwolić mogli sobie na nie nawet młodzi Amerykanie", mówi mi dyrektor Autoworld, Sebastien de Baere. Młodym nabywcom Mustangów podobała się również sylwetka samochodu. Charakterystyczny wydłużony przód i atrakcyjna karoseria do dziś zresztą zachwycają fanów kultowego auta. Do legendy Mustanga w dużej mierze przyczyniło się samo Hollywod, wykorzystując samochód w swoich kasowych produkcjach.  Na wystawie w Brukseli podziwiać można zarówno model, którym Steve McQueen uczestniczył w słynnym wyścigu, jak i Mustanga, którym Nicolas Cage kradł samochody w 60 sekund. Panie mogą natomiast na chwilę poczuć się dziewczynami Jamesa Bonda, wsiadając do auta, którym w Goldfinger jeździła kochanka słynnego szpiega. 
Swoją nazwę legendarny samochód miało otrzymać od słynnych amerykańskich samolotów myśliwskich z okresu II wojny światowej i jak tłumaczy dyrektor Autoworld "tych nawiązań do samolotów w budowie auta jest bardzo wiele, wystarczy spojerzeć na charakterystyczne wentylatory". "Konia przebierającego nogami w oczekiwaniu na poranny bieg", jak pół wieku temu o Mustangu pisał tygodnik Time, wbrew pozorom łatwo było jednak prześcignąć. Jedynym szybkim modelem Mustanga był Shelby. Pozostałe wersje nie należały do szybkich samochodów, "zostały raczej stworzone do swobodnego podróżowania po autostradach, lub legendarną trasą 66 w Ameryce", mówi de Baere. Na wystawie w Brukseli nie może również zabraknąć najnowszej, szóstej generacji Mustanga. W samochodzie stworzonym na 50 urodziny marki po niedociągnięciach protoplastów nie zostało ani śladu, za to niestety znacząco zmieniła się jego cena... 

















No comments: