Monday, June 23, 2014

"Baltops 2014", czyli prężenie muskułów na Bałtyku...

  Ćwiczenia Baltops Amerykanie zorganizowali w tym roku już po raz czterdziesty drugi. Pierwszy raz amerykańskie manewry na Bałtyku odbyły się w 1971 roku. Pomimo upływu lat i jak wydawało się jeszcze do niedawna wielu zmian na scenie międzynarodowej, atmosfera towarzysząca sprawdzaniu zdolności współpracy marynarek wojennych w ciągu ostatnich dwóch tygodni miała wiele wspólnego właśnie z tą z lat 70. i 80. Ćwiczenia, w których uczestniczyło  30 okrętów i 52 statki powietrze z 14 państw, w tym krajów nie będących członkami NATO, jak Szwecja, Finlandia, czy Gruzja można uznać bowiem za celowy pokaz siły, związany z kryzysem ukraińskim.  "Nie jestem pewny czy powracamy już do konfliktu Zachodu ze Wschodem, ale na pewno nasze ćwiczenia są i będą przydatne w przyszłości" mówił mi głównodowodzący Baltops 2014, admirał Rick Snyder. 
   Bo choć głównym celem Baltops od zawsze było sprawdzenie umiejętności współpracy marynarek sojuszników i "amerykański nadzór sytuacji na Bałtyku", co w tym roku po raz kolejny podkreślał Snyder, to do tej pory Amerykanie do swojej kontroli Bałtyku często zapraszali również Rosję. Tym razem, ze względu na kryzys ukraiński zaproszenie dla rosyjskiej floty zostało jednak wycofane.  
   Baltops bez swojego udziału Rosjanie uznali za prowokację. Wiceminister spraw zagranicznych Władimir Titow powiedział rosyjskiej agencji prasowej Interfax, że ćwiczenia organizowane przez Amerykanów "zwiększają napięcie w i tak już trudnej sytuacji i jeśli Nato będzie kontynuowało swoją ekspansję, to Rosja zostanie zmuszona do podjęcia wszelkich działań politycznych i wojskowych, by bronić swoich granic". Rosjanie nie tylko skrytykowali ćwiczenia sojuszników, ale zorganizowali równoległe manewry tuż pod ich nosem, w obwodzie kaliningradzkim. I w ten  właśnie sposób na Bałtyku rozpoczęło się prężenie muskułów, a przygotowane na ćwiczenia scenariusze nagle stały się jeszcze bardziej realistyczne.  "Spodziewaliśmy się takiej ich odpowiedzi. Na razie nie zauważyliśmy niczego groźnego, to typowa rosyjska reakcja na ćwiczenia sojuszników" tłumaczył mi Craig Clapperton, dowódca amerykańskiego okrętu Mount Whitney.  "Typowa" oznacza również, że w czasie ostatnich dwóch tygodni Rosjanie często nie informowali natowskich sił o swojej nawet bardzo bliskiej obecności. "Jeśli tam są Rosjanie, to oznacza, że nie zaprosili mnie na swoją imprezę" żartował Chris Cookson tłumacząc, jak działają radary amerykańskiej marynarki...W dniu, w którym obserwowałam manewry na pokładzie brytyjskiego okrętu Montrose, popłoch załogi wzbudził natomiast przelot tuż nad naszymi głowami rosyjskiego samolotu.  "Faktycznie widzieliśmy ich. Ten samolot też tam sobie latał, oglądał…" relacjonował mi potem również uczestniczący w Baltops ,kapitan polskiego okrętu ORP Flaming, Piotr Pasztelan. "Najważniejsze, że z przeszkodami, czy bez, osiągnęliśmy nasze cele", uspokajał Matthew Dickinson z Mount Whitney. `I choć sprawdzanie zdolności wojskowych w takiej, niemalże zimno-wojennej atmosferze mogło mieć nawet swoje plusy, to lepiej byłoby, gdyby z tych przetestowanych na Bałtyku umiejętności nie trzeba było skorzystać...












Flexing muscles on the Baltic Sea at "Baltops 2014"

   "Baltops 2014" was the 42nd edition of the annual military exercises, organised by the United States Naval Forces Europe since 1971. But despite the long history and time passing away, the atmosphere in which the last weeks maneuvers on the Baltic see were held, resembled the ones of the 80s and 90s. The very participation of some 30 warships and 52 aircrafts from 14 states, including non Nato countries such as Sweden, Finland and Georgia, have already been linked to the Ukrainian crisis and hence treated like the Allies power demonstration.  "I'm not sure, if we can talk about East - West conflict yet, but our exercise for sure are and will be relevant", said the Baltops 2014 commander, Admiral Rick Snyder. 
   The main purpose of Baltops, since its start have always been to train cooperation skills of the allies' navies in potential real world crisis, but also "to control the Baltic sea", as repeated one more time, by its current commander, Risk Snyder. That's why "American-led maneuvers" were never warmly welcomed by the Baltic power, Russia. And in order to avoid controversies Russian navy was often invited to take part in Baltops. This time however, because of the Ukrainian crisis, the invitation for the Russians has been withdrawn. 
   Baltops without its participation, Russia has immediately called a "provocation". Deputy foreign affairs minister, Vladimir Titov told Russian news agency Interfax, that they "increase tension in already difficult situation, and if Nato will continue its expansion, Russia will be forced to take all possible political and military actions to protect its borders". Russia did not only criticise the allies manouver, but they also organized their own ones, just next to them, in the Kaliningrad region. And this is how the flexing muscles on the Baltic started, and how the scenarios prepared for the excersise have out of a sudden became much more realistic. "We expected such response from them. So far we haven't seen anything dangerous, this is a typical russian reaction to allies exercises" explains the captain of Mount Whitney, Craig Clapperton. But "typical" also means that during the last two weeks, Russian navy hardly ever notified the allies about its sometimes very close presence. "If there are Russians there, it means they haven't invited me to their party", joked one of the American Mount Whitney crew member, when explaining how their radars work…On the day, when I was observing the maneuver on the board of the British warship, Montrose, the crew panicked for few seconds, when an unidentified Russian aircraft flew just few hundreds meters above our heads. "Indeed we saw them. And we also saw that plane, who was flying over, watching us", admitted Piotr Pasztelan, Polish captain of Flaming warship, also participating in Baltops. "The most important is that with the obstruction or without it, we met all our goals", captain Matthew Dickinson from the  Mount Whitney was trying to calmly sum up the maneuvers. But although testing cooperation skills in case of a real world crisis, in an almost cold war atmosphere, could be qualified as advantageous, it would of course be much better, if such military abilities didn't have to be soon used for real...



No comments: