Sunday, October 27, 2013

Belgijskie krowie osiłki...

   Piwo i frytki z których słyną, Belgowie najchętniej jedzą z krwistym stekiem. A wołowina, którą cenią  najbardziej pochodzi od krów belgijskiej błękitno białej rasy.  Belgijskie krowie osiłki, bo tak bez przesady można nazwać krowy, które ważą od 600 – 800 kg i byki, osiągające nawet 1500 kg żywej wagi swoja okazałą tusze zawdzięczają swoimi genom. „Nie można mówić, że mięso od tych zwierząt jest genetycznie modyfikowane – zapewnia mnie hodowca Benoit Cassart i dodaje – krowy pasą się trawą na łące,  w zimie żywimy je wysokobiałkową paszą na bazie kukurydzy, buraków cukrowych i zboża. One po prostu łatwo przybierają na wadze”.
   W zdobyciu takiej tuszy pomógł im jednak człowiek. Braki wołowiny w Belgii w latach 50. Sprawiły, że belgijscy hodowcy bydła zaczęli krzyżować ze sobą najbardziej muskularne osobniki. „Ta rasa powstała w wyniku 100% selekcji naturalnej. To tak, jakbyśmy z rasy ludzkiej za każdym razem wybierali i krzyżowali ze sobą geny Schwarzenegger’a i Stalone’a”, tłumaczy Benoit, którego dziadek jako jeden z pierwszych w Belgii zaczął selekcjonować umięśnione bydło.  Po 20 latach krzyżówek z krowy błękitno białej rasy obecnie po uboju i obróbce można uzyskać nawet 80% mięsa. Dla rzeźników ten gatunek to czysty zysk, zwłaszcza, że nie tylko ilość, ale jakość belgijskiej wołowiny bije inne na głowę. Zaopatrzeniowiec dyskontu spożywczego „Colruyt” w Belgii co tydzień odwiedza największe w Europie targowisko bydła rogatego w Ciney, gdzie wśród 3000 rogatych głów dominują właśnie krowy mięsne.„Klienci naszych sklepów cenią wołowinę pochodząca od tego gatunku, bo mięso jest miękkie i chude” mówi Jean-Philippe.
   Smaczny, albo może raczej „zjadliwy” okazał się jednak również wyhodowany ostatnio w holenderskim laboratorium stek z komórek mięśni krowy. Czy zastąpi wkrótce steki z belgijskich wołowych siłaczy? Hodowcy błękitno białej rasy nie czują się zagrożeni najnowszym genetycznym wynalazkiem. Benoit Cassart tłumaczy: „Taka hodowla nigdy nie byłaby zyskowna, produkcja jednego steku w laboratorium kosztowałaby tysiące euro i generowała szereg odpadów przemysłowych niedobrych dla środowiska”. 
   Obrońcy środowiska naturalnego i zwierząt nie są jednak również fanami zmutowanych krów.  W swojej krytyce wskazują między innymi na ważące nawet ponad 70 kg cielęta, które sprawiają ciężarnym krowom olbrzymie cierpienie. Martyn Griffiths z Eurogroup For Animals  tłumaczy, że „Biodra cielaka tej rasy są często szersze niż biodra matki, dlatego zwierzęta przychodzą na świat w olbrzymi bólu, wyłącznie przez cesarskie cięcie”.
   Miłośnicy tanich, chudych steków często jednak o tym nie wiedzą, albo nie chcą wiedzieć. I choć zmutowane belgijskie krowy mogą budzić kontrowersje, to otrzymywane z nich kilogramy wołowiny, tak, jak wyhodowany w laboratorium hamburger są odpowiedzią na rosnące zapotrzebowanie na mięso na świecie.
















Belgian cows' strongmen...

The famous beer and frites in Belgium according to the locals taste best with a good steak. The beef of course has to also come from Belgian cattle, and not any cattle, but the Belgian Blue, known here as BBB, “Blond Blue Belge”. The BBB race is known from its double muscling, which means that an average cow weighs between 600-800 kg, and a bull can reach even 1500 kg. This astonishing weights the BBB cattle achieves thanks to its gens. “You cannot say though that the meat from these animals is genetically modified – ensures the breeder Benoit Cassart – these cows herds with the grass and during the winter, we give them high protein pasture from sweetcorn, sugar beets and cereals. They simply have an increased ability to convert feed into lean muscles”
However, such an ability the cattle has developed with a helping hand of a man. It was during the beef crisis in the 50s in Belgium, when in order to meet peoples growing demand for meat, Belgian breeders started to cross-fertilize the most muscular specimen. “This race was created through 100% natural selection process. It’s just as if you pick and cross breed from the human race  Schwarzenegger and Stalone”  explains Benoit, whose grandfather was one of the first breeders in Belgium to cross-fertlisation of the meaty cows.  After 20 generations of such practice,  up to 80% of the carcase of such a cow can be pure meat.  That’s why for butchers , the BBB cattle is a pure benefit. All the more, as the meat of these particular breeds has also a reduced fat content, appreciated by the consumers.  For that reason also providers of Belgium’s biggest food supermarkets pay regular visit to Belgium and Europe’s biggest Cattle Market in Ciney, where the majority of some 3000 cows and bulls are the BBB cattle.  “Our clients appreciate the beef from these species, because the meat is soft and lean”, says Jean-Philippe.
Tasty or rather “edible” can also be a burger grown in a laboratory, as recently proved the Dutch scientists, who turned cow cells into strips of muscles and combined them to make a patty. Could a lab-grown burger soon replace the BBB steak in Belgium?  “I really don’t think so, says Benoit Cassart, such a “breeding” would never be profitable, as the production of one lab-burger would cost thousands of euros and generate too much industrial waste harmful for environment”.
Environment and animals defenders however would never choose the BBB over the lab-burgers neither. In their criticism of the double muscling cattle they point out to the fact that the calf that can already weight some 70 kilos before birth, cause pain and suffering to the pregnant dam. Martyn Griffiths from Eurogroup for Animals explains: “the hips of the neonatal calf can often be bigger than the ones of his mother, that’s why the pregnant dam suffers a lot, and these breeds have to have Caesaren sections when calving”.
The fans of lean and affordable steaks often don’t know or don’t want to know about it though. One is certain, as long as the demand for beef in the world will be growing, the BBB or a lab-grown burgers will despite its controversies try to address it.



1 comment:

magdowo said...

Stek bzdur i manipulacja słowna.
Już argumentuję:
Rasa belgijska Błękitna powstała w wyniku krzyżowania wybranych osobników, więc ciężko mówić tu o "mutantach".
Ras mięsnych istnieje więcej, powstałych w ten sam sposób. Proszę się zapoznać: http://www.cbr.edu.pl/rme-archiwum/2008/rme28/dane/9_3.html

Tym samym jest selekcjonowanie ras psów, ale jakoś w tym przypadku nikt nie podnosi larum. A przecież rasowe psy cierpią na genetyczne choroby wywołane selekcją (http://ortowetrybinski.republika.pl/sub/sierpien.html). No tak, ale przecież pieski kochamy, trzymamy je w domach, a nasza miłość ma uzdrawiającą i czyszczącą nasze sumienie moc. Nie ważne, że suki rodzą zbyt duże szczenięta (nawiązanie do argumentu o krowach), nie ważne, że wystawowe wilczury, które niemalże wloką miednicę po ziemi (charakterystyczny przykurcz tylnych łap) chorują na dysplazję stawów,
nie ważne, że mopsy mają permanentne zapalenie zatok, można by tak wyliczać bez końca....

Te krowy, ani te psy nie są "mutantami", były po prostu hodowane selektywnie. Autorem tego jest człowiek, chcący stworzyć osobnika z określonymi cechami. W tym miejscu zostawiam to ocenie każdego wg. własnego sumienia, czy słusznie czy też nie.

JA mam inne pytanie do autorki tekstu, czemu dopuszcza się Pani manipulacji w tym artykule, odnoszę się w tym miejscu do etyki dziennikarskiej?

Magdalena