Saturday, April 27, 2013

Coraz „fajniej” jest być belgijskim bojownikiem dżihadu?


  Temat wyjazdów młodych belgijskich Muzułmanów do krajów arabskich, by walczyć  z tamtejszymi dyktaturami lub brać udział w dżihadzie, nie schodzi z pierwszych stron gazet w Brukseli już od kilku tygodni.  Belgijscy bojownicy Mahometa ujawnili stopień radykalizacji tutejszego społeczeństwa i bezradność władz wobec tego zjawiska. Gdy o masowym udziale młodych Belgów w konfliktach w Syrii czy Mali kilka tygodni temu dowiedział się szef dyplomacji Didier Reynders, nikt do końca nie wierzył w jego informacje przekazane mediom. Teraz belgijskie dzienniki prześcigają się w publikacjach wywiadów z rodzicami dzieci , które wyjechały do Syrii. Z samego Vilvoorde, niewielkiego miasteczka pod Brukselą  w szeregi syryjskiej opozycji zwerbowanych zostało kilkudziesięciu nastolatków. Przekroczenie granic państw i samodzielne loty dzieci okazały się nie być problemem. Belgijska telewizja podstawiła dwóch dwunastolatków wyposażonych w ukryte kamery, którzy bez problemu, bez opieki rodziców dotarli z Brukseli do Turcji. Szokujący brak odpowiedniej kontroli na europejskich lotniskach i granicach jest tu drugorzędnym problemem. Belgijskie władze muszą wreszcie otworzyć oczy i zmierzyć się z problemem radykalizacji społeczeństwa. O tym, jak „fajnie” jest być arabskim bojownikiem belgijskie nastolatki dowiadują się bowiem najpewniej z kazań imamów w brukselskich meczetach. Liberalne belgijskie władze problemu wolą jednak po prostu nie widzieć. Minister ds. wewnętrznych Belgii Joelle Milquet uspakajała wczoraj w mediach tłumacząc, że presja opinii publicznej w tej sprawie jest wyolbrzymiona. Nic więc dziwnego, ze likwidacja radykalnej grupy „Szariat dla Belgii” zajęła władzom 4 lata, a dosłownie kilka miesięcy po niej, w lokalnych wyborach w Brukseli radnymi zostało dwóch Muzułmanów, którzy w kampanii wyborczej obiecali wprowadzenie szariatu w arabskich dzielnicach Brukseli. Materiał na ten temat można było obejrzeć w Programie To Był Dzień Na Świecie na antenie Telewizji Polsat News.



It’s more and more “cool” to be a Belgian jihadist?

   Young Belgian Muslims fighting in Syrie and other Arabic states have been leading news in Belgium since few weeks now. They are the perfect example of the radicalization of  Belgian society, pretended not to be seen by  the authorities so far. When few weeks ago Belgian foreign minister Didier Reynders said that his counterparts in Arabic states told him about the increasing number of young Belgians fighting in local opposition troops, no one was fully believing in his revelations. Now, Belgian newspapers are publishing interviews with parents whose children left to fight in Syrie almost every day. Belgian TV even sent two under covered teenagers equipped with secret cameras to take the flight from Brussels to Turkey. The boys were 12 years old and experienced no problem to cross the borders and fly without adult company, which revealed the negligence and lack of proper controls on European borders and airports. However, this is not the major problem in this story. Young Belgians fighting in Syrie has become one of the biggest challenges for the government who has to finally start to fight with growing extremism and radicalization of the society, that is likely to have its heart in Brussels’ mosques, where the young Belgian Muslims are learning just how “cool” it is to take part in jihad. Liberal, Belgian authorities prefer not to see the growing problem. Home affairs minister Joelle Milquet tried to calm down the situation on Belgian TV saying that the public opinion is putting too much pressure and attention to this issue..It is not surprising that it took authorities here 4 years to close down the radical group “Sharia4Belgium” and only few months after, two Muslims, promising in the campaign to introduce sharia laws in Arabic districts of Brussels,  were elected to the local Council. Below you will find a story about it I did for Polsat News TV few weeks ago. 


No comments: